W końcu miód na moje serce… Dawno nie pisałem o mojej ukochanej Legii. Pomimo, kilku wpadek w rundzie jesiennej (ok, nie czepiajcie się że tej “zimy” pierwsze mecze wiosny też zostały rozegrane, to norma wContinue reading
W końcu miód na moje serce… Dawno nie pisałem o mojej ukochanej Legii. Pomimo, kilku wpadek w rundzie jesiennej (ok, nie czepiajcie się że tej “zimy” pierwsze mecze wiosny też zostały rozegrane, to norma wContinue reading