Dzisiaj tak przy okazji wolnego dnie i tego, że niestety, jak się okazało moje plany skręcenia nowej półki na książki legły w gruzach, postanowiłem pomierzyć troszkę ciuszków z szafy, Nie abym jak przysłowiowa baba lubił siedzieć przed lustrem. Mnie to w żaden sposób nie kręci, ale po tym jak na razie spada moja waga przy zastosowaniu Slimunox, o czym pisałem kilka dni temu (przypuszczam, że dzisiaj moja waga jest jeszcze niższa jak ostatnio, ale do ważenia mam jeszcze kilka dni, więc dzisiaj tego nie sprawdzałem). Bardziej chodziło mi o spodnie w pasie, które są ewidentnie za duże i trzeba się z nimi pożegnać, które z tych co to sukcesywnie odkładałem, bo brakowało centymetrów, a w których po założeniu nie będę wyglądał jak własny pradziadek, można znów nosić. Tu akurat jak obserwowałem moda męska nie zmienia się tak szaleńczo jak u Pań i co nie co można wykorzystać. Podobnie z klasycznymi koszulami. Obecne bowiem stały się lekko za duże i zacząłem wyglądać w nich komicznie. To znów spowodowało, że musiałem porozrywać opakowania próżniowe, wybrać to co się nadaje, posegregować to co do kontenera z rzeczami, to na bok, to co do szafy, to do przeprania i prasowania (niby woki próżniowe, niby koszule prane przed schowaniem, ale mimo wszystko, nie czułbym się bez ponownego ich uprania), no i trzecia kategoria, to rzeczy, które lądują z powrotem w workach i które muszę wypompować z powietrza… I tak mi zleciała niedziela. A co do mojego mierzenia, to waga, wagą, ale dopiero podczas przymierzania rzeczy, można powiedzieć (napisać), że naocznie przekonałem się o skuteczności Slimunox. Owszem, spadek kilogramów na wadze widziałem. To, że moje ubrania robiły się luźniejsze to też. Nie mniej w dresie, koszulkach, jeansach i bluzach czy swetrach tak tego nie widać jak w przypadku koszul, marynarek, kamizelki czy spodni garniturowych, a tych akurat ostatnio tak się złożyło, że nie nosiłem, nawet w pracy. Więc dzisiaj jak mierzyłem po kolej, to co było w szafie, to co wyjąłem z worków to się nie ukrywam, ale zdziwiłem. OK. Do szczupłej sylwetki to jeszcze mi troszkę brakuje, ale w stosunku do tego co było, a co postępowało tak troszkę obok jakby mnie, nie mniej przy moim “aktywnym udziale” to jest wielka różnica. Naprawdę nie spodziewałem sie aż takiej skuteczności Slimunox. Dzisiaj jestem przekonany do tego, by zgodzić się z opinia, ze Slimunox, to jeden z najlepszych środków wspomagających odchudzanie jakie obecnie są dostępne i jest po prostu wart swojej ceny

Ja dla mnie to już jest super, drugi miesiąc stosowania Slimunox i juz 10 kilo mniej
Jak dla mnie najlepszych suplementem wspomagającym odchudzanie jest Slimunox więc nie dziwię się, że jesteś taki zadowolony.
Nie dziwię się, ze ze Slimunoxem udaje się wygrywać z nadwagą. Moim zdaniem to jeden z najlepszych środków wspomagających odchudzanie jakie istnieją.
Zgadzam się z twoim zdaniem, sama też stosowałam Slimunox i jestem bardzo zadowolona,. W końcu mam szczupłą sylwetkę.