No to po losowaniu – choć nie tylko o Mistrzostwach

No i stało się. Losowanie Mistrzostw Świata jest już za nami. Moim zdaniem trafiliśmy na bardzo wyrównaną grupę. Na pewno nie można określić jej jako łatwą, zresztą, czy w dzisiejszych czasach są jeszcze zespoły, które można uważać za przysłowiowego “Kopciuszka”? W każdym razie Kolumbia, Japonia i Senegal i o awans nie będzie łatwo. Nie abym nie wierzył w Naszych… ale jestem też realistą i szanse każdego z tych zespołów oceniam na 25%. Po prostu serce jedno, a rozum to tonuje. Zresztą najgorsze co może być w tej grupie to kalendarz. Pierwsze spotkanie z Senegalem, a z tego co wypowiadali się różni eksperci, to drużyny z Afryki są najniebezpieczniejsze w pierwszym meczu… a dla Senegalu spotkanie z Polską jest właśnie pierwszym meczem. Patrząc na wypowiedzi ekspertów, byłbym bardziej zadowolony, gdybyśmy z Senegalem kończyli fazę grupową. Nie mniej wsłuchałem i wczytałem się w info podawane na onet.pl  (“screen” z boku)  odnośnie Mistrzostw Świata i losowania. Wyjście z grupy, może być dla nas najmniejszym problemem, bo po takowym mamy spore szanse trafić już w na pierwszym etapie rozgrywek pucharowych na Anglię lub Belgię. Zakładamy, że Polska idzie dalej? No to kolejny etap i mamy szansę i to dużą na trafienie na jedną z piątki: Niemcy, Serbia, Brazylia, Meksyk czy Szwecja… Pamiętam, że Brazylijczycy dostali baty na ostatnim mundialu u siebie od Niemców 7:1 , ale to może dodatkowo zmotywować ich by dojść jak najwyżej, po drugie przegrali w półfinale, po trzecie z zespołem, który ten turniej wygrał… Więc jak ktoś myślał o tym, że będzie łatwo i różowo… to może się rozczarować. I przyznam się, ze wolę dzisiaj być pesymistą, niż w czerwcu się sromotnie rozczarować. Osobiście uważam, że za sukces trzeba będzie przyjąć wyjście z grupy i przebrnięcie przez pierwszą fazę pucharową. Patrząc na choinkę grupową, awans do 1/4 finału byłby naprawdę wielką sensacją. No dobrze, ale koniec rozważań o Mistrzostwach, życzę Naszym Chłopakom jak najlepiej… a czas pokaże jak będzie. Teraz czas wrócić na własne podwórko. Chłopcy zakpili ze mnie dając mi takie zadanie jak pisałem. Nie mniej postanowiłem się odegrać. Nie zamierzam ryzykować jakiegoś spięcia na weselu brata. Gdyby chodziło o kogoś innego, pewnie bym dążył do takiego rozwiązania, by po prostu się przekonać co geniusze wymyślą, ale nie zamierzam przez przypadek rozwalić bracholowi wesela, a mam duże obawy, że znając moich kolesi, tak by to niechybnie się skończyło. Więc ściągnąłem sobie dietę, którą uważam że po prostu przetrawię, tę proponowaną przez kuzynkę spuściłem… nie jestem królikiem, aby wciągać prawie samą zieleninę. Z jej rad postanowiłem wypróbować Slimunox. Nie mniej nie zrobiłem tego tak bez zastanowienia. Naprawdę postarałem się sprawdzając ten środek począwszy od wykazu GIS, czy tam się znajduje, co daje mi gwarancje, że jest dopuszczony sposób w Polsce do obrotu. Do tego przebrnąłem przez kilka porównywarek i blogów takich jak http://legalneodchudzanie.pl , http://www.twojanowafigura.pl/, http://www.topweight.pl/, http://www.zgubionekilogramy.pl/ czy http://blogowisko.com.pl Dodatkowo poszukałem troszkę opinii na forach i te w większości były jak najbardziej pozytywne. Zobaczymy jak to mi pomoże. Do tego kupiłem za cztery stówki karnet na siłownie (3 miesiące). I tak wyposażony startuję. Jak to będzie,  zobaczymy, ale wiem jedno. Nie chcąc podpaść bratu i nie chcąc rozwalić mu wesela… to się po prostu musi udać. Zresztą Slimunox już zamówiłem na http://slimunox.pl