Patrząc na to jak gra Legia po przerwie zimowej, to ze spokojem można podchodzić do kwestii obrony mistrzostwa, oczywiście przy założeniu, że utrzyma poziom gry. Co prawda po 3:2 ze Zagłębiem można było uznać, że brało sie udział w horrorze live, ale za to Śląsk? To już była czysta poezja. I idealnie uważam podsumował ten mecz Przegląd Sportowy, co widać na zrzucie ekranu jaki dołączam do wpisu. Pytanie jest tylko takie, czy Legia utrzyma taką dyspozycję do końca ligi, czy cześć zawodników nie zacznie oszczędzać się pod koniec sezony by nie złapać kontuzji i nie wypaść ewentualnie z kręgu reprezentacyjnego tuż przed Mistrzostwami Świata. Właściwie można stwierdzić, że ewentualnie na samym starcie Mistrzostw. I nie boję się o prawdziwych legionistów z krwi i kości, ale o “narybek” łowiony w zimowym okienku transferowym… Owszem, wierzę, że na tę chwilę będą grać jak szaleni, ale co będzie tuż przed Mistrzostwami? Czy w sytuacji, gdy będzie opcja wejść i ryzykować kontuzję, czy odstawić nogę, dadzą z siebie wszystko dla Legii? Ale to rozterki na przyszłość, na razie trzeba się cieszyć z tego co jest, a jest super. Szczególnie , ze “fińskie tornado” szaleje a Śląsk padł 4:1
